Parę słów o uważności (mindfulness) – TU i TERAZ
31 grudnia 2013 |

Ostatnio coraz więcej czytam o nurcie mindfulness (uważność). Zastanawia mnie, jaką wagę ma w naszym życiu prawdziwe, głębokie skupienie nad każdą jego chwilą, nad każdą czynnością. Uczono nas w szkole, że powinniśmy skupiać się na pracy, by ją należycie wykonywać, ale nie wspomniano już o tym, żeby skupiać się na życiu, by je należycie przeżyć. By tego życia zwyczajnie nie przegapić… Może uznano, że to jest tak proste, że tego uczyć nie trzeba? Ale, jak to przekornie bywa, to, co na pierwszy rzut oka jest proste, tak naprawdę wcale proste być nie musi.

Czym jest mindfulness?

Żyjemy w szybkim tempie, maksymalnie skupieni na tym, co wydaje się najważniejsze – obowiązki rodzinne, praca, zarobki… Gdy wracamy do domu, zwyczajnie opadamy z sił. Jemy, żeby zjeść, rozmawiamy z kimś wciąż gubiąc wątek. Czytamy i zasypiamy nad książką. Prawdziwe życie ucieka nam przez palce. Na kursach uważności robi się rzeczy na pierwszy rzut oka dziwne – zwalnia się tempo, bierze się do ręki jakiś owoc i zamiast po prostu go zjeść, zaczyna się go wąchać, oglądać z każdej strony, ogrzewać w rękach i znów wąchać, i znów oglądać. Potem się go smakuje, w skupieniu, długo bawiąc się jego sokami, konsystencją. I nagle odkrywa się jego prawdziwy smak, pełnię jego ideału.

Brakuje nam zwyczajnie czasu na takie „cackanie się” ze światem. Należałoby jednak zadać sobie pytanie, czy głębsze przeżywanie każdej chwili, jaka jest nam dana, nie stanowi samo w sobie o sensie naszej egzystencji i wówczas to już nie byłby w naszych oczach czas stracony. Wprost przeciwnie. Nauka uważnego życia nie jest prosta, bez przerwy zapomina się o tym, że mieliśmy być skupieni, co chwilę nasze myśli się rozbiegają ku przeszłości, ku przyszłości, zabierając nas z miejsca, w którym powinniśmy być w danym momencie: z naszego TU I TERAZ.

„Nie istnieje nic poza teraźniejszością” – tak brzmi jeden z podrozdziałów książki Eckharta Tolle „Potęga teraźniejszości”.

W odpowiedzi na pytanie jednego ze swoich słuchaczy:

Czy przeszłość i przyszłość nie są co najmniej równie rzeczywiste jak teraźniejszość? Przecież to, kim jesteśmy, wynika z przeszłości, podobnie jak nasz sposób widzenia teraźniejszej chwili i nasze w niej zachowania. A od naszych przyszłych celów zależy, jakie działania podejmujemy tu i teraz.

Eckhart Tolle udzielił następującej odpowiedzi:

Czy zdarzyło ci się coś przeżyć, zrobić, pomyśleć albo poczuć kiedy indziej niż w teraźniejszości? I czy sądzisz, że kiedykolwiek ci się zdarzy? Czy cokolwiek może się zdarzyć lub istnieć poza teraźniejszością? Odpowiedź jest chyba oczywista? Nic nigdy nie zdarzyło się w przeszłości; wszystko zdarzyło się Teraz. Nic nigdy nie zdarzy się w przyszłości; wszystko zdarzać się będzie Teraz. To, co uważasz za przeszłość, jest zachowanym w umyśle, pamięciowym śladem minionej teraźniejszości. Ilekroć wspominasz przeszłość, wskrzeszasz ten ślad – i wskrzeszasz go teraz. Przyszłość to wyimaginowane Teraz, umysłowa projekcja. Kiedy przyszłość nadchodzi, pojawia się jako teraźniejszość. Kiedy myślisz o przyszłości, myślisz o niej teraz. To jasne, że przeszłość i przyszłość same przez się nie są rzeczywiste. Podobnie jak księżyc nie świeci własnym światłem, tylko odbija blask słońca, tak też przeszłość i przyszłość są tylko bladym odbiciem blasku, mocy i rzeczywistości wiekuistego Teraz. Ich rzekomo rzeczywiste istnienie zapożyczone jest od teraźniejszości.

Co myślicie o takiej interpretacji czasu? Do mnie ona dość mocno przemawia i o ile nie cała filozofia Eckharta Tolle jest przeze mnie przyjmowana bezkrytycznie, to spojrzenie na życie z takiej perspektywy naszego „wczoraj” i naszego „jutro” pomaga mi nabrać odpowiedniego dystansu.

Warto uporządkować swoje wspomnienia z przeszłości, jeśli w chwili obecnej nie możemy przez nie z jakiegoś powodu zdrowo funkcjonować, jeśli potrzebujemy zrozumieć coś z przeszłości, czego nie mogliśmy pojąć, gdy była naszą „teraźniejszością”.

Warto mieć cele i plany na przyszłość, by nasza teraźniejszość mogła nas do nich prowadzić.

Ale ani nie zmienimy tego, co już było, ani nie przewidzimy tego, co będzie.

Tymczasem to teraz oddychamy, pijemy wodę, jesteśmy w takim a nie innym miejscu.

Co zrobisz z tą chwilą? Z tym jedynym, prawdziwym momentem Twojego istnienia? Co zrobisz ze swoim życiem?

Toniesz w emocjach? Nauczę Cię pływać!

Jesteś SP (Sensitive Person)? Dołącz do „The third SPace” - newsletterowej przestrzeni Twojego rozwoju. Otrzymasz na start PDF „Tonąc w emocjach – nauka pływania” a w dalszym kontakcie mnóstwo inspiracji do poszukiwań Twoich własnych „3 SP dla SP”: SPokoju, SPójności i SPełnienia.

O AUTORCE

Nazywam się Małgorzata Pawlińska. Jako psycholog, Coach PCC ICF oraz licencjonowany konsultant i trener Odporności Psychicznej - pomagam kobietom będącym SP (SP – Sensitive Person) odnaleźć i rozwijać w życiu 3 SP: SPokój, SPójność, SPełnienie.